nie jest. ja nie jestem może MISZCZEM SPORTÓ, ale jak jest ciepło to jeżdzę na rowerze a nawet biegam [!] - to pocieszny widok. a regularnie także uczęszczam do przybytku metki, teścia oraz ruskiego anabola.
ale musisz w swym sercu rozważyć: czyż jest coś bardziej żenująco - młodzieżowego niż CHWALBA własnymi "osiągnięciami" - w jakiejkolwiek dziedzinie? Społeczność bajkersów w internecie? Wykresy ile to przejechałem w tym roku na rowerze? Wydaje mi się że bardziej żenująco - młodzieżowe jest tylko partycypowanie w naszej-klasie. No i dymanie brzydkich dziewczyn jest trochę żenujące, ale to jak z motorynką w klasycznym kawale.