morgurth =] ja do dzisiaj podchodzę do tej książki z pewnym sceptycyzmem, bo trochę mi się nie chce wierzyć, że na to wszystko są niezbite dowody, tylko naukowcy ich nie akceptują. Jeśli to wszystko jest prada, co pan Witowski tam napisał, to czemu ludzie nie latają już latającymi spodkami? Czemu nie ma wypraw do Indii w celu ustalenia skąd starożytni Hindusi mieli tą całą wiedzę? Albo świat nauki jest potwornie konserwatywny, albo pan Witkowski nie mówi nam całej prawdy...
Jednak to niestety prawda... środowisko naukowe jest bardzo hermetyczne: starzy profesorwie blokują miejsca młodszym kolegom i blokują nowe teorie i wynalazki.
Po prostu mają w tym interes by bronic swoich własnych teorii naukowych, dlatego że nowe obala całkowicie stare, a to obnaża w istocie ich marność.
Dlatego blokują nowe pomysły jak długo się da.
Tak było od wieków i tak jest obecnie,chociaż dzięki rozwojowi mediów nie mają już takich możliwości blokowania informacji jak kiedyś.
Parę wieków temu mogli \"udupić\" każdego młodego naukowca z rewolucyjnymi nowymi pomysłami.
A naukowcy mimo,że są niezbite dowody nie akceptują tych wynalazków, bo niektóre z nich zaprzeczają całkowicie np. prawom fizyki jakie znamy - tak jest np. z antygrawitacyjnymi silnikami, a więc pokazują że dawne teorie okazują się funta kłaków warte...
Np. Jest w Polsce człowiek,który z zamiłowania jest fizykiem i wynalazcą, samouk.
Jego wynalazki wprawiają w osłupienie całe środowisko naukowe.
Wymyślił np. zderzak do samochodu,który ma w sobie wirnik, zamienający(przy zderzeniu) ruch postępowy na obrotowy, co pochłania prawie całkowicie energię zderzenia.
Były pokazy - rozpędzony maluch(z człowiekiem za kierownicą,który nie byl przypięty pasami) uderzył mur z prędkością 60 km/h i... samochód tylko stanął w miejscu - zderzak tylko lekko draśnięty. Dodam tylko,że dodatkowo samochód nie mial hamulców,żeby kierowca odruchowo nie zahamował.
Dla naukowców(fizyków) to był szok i wielka konsternacja, nabrali wody w usta, a jeden z nich powiedział: to jest jakieś szaleństwo.
Ten sam człowiek wymyślił także hamulec do samochodu, działający na podobnej zasadzie, który nie powoduje przeciążeń przy hamowaniu jak normalne hamulce.
Po prostu samochod staje w miejscu i nawet popiól z papierosa nie spada.
Do dzisiaj ten człowiek jest bojkotowany przez środowisko naukowe(z pewnymi wyjątkami).
Niewykluczone,że koncerny samochodwe nie mają interesu by takie wynalazki weszły na rynek.
Po prostu - mało samochodów rozbitych/uszkodzonych=mniejsza sprzedaż i mniejsze zyski.
Nie mówiąc już o koncernach ubezpieczeniowych... :|