A oto mój sposób.
Narzędzia: Piłka do mięsa, karton 1x1m, ksiązka \"Frankenstein - biografia i porady\", 6 metrowa antena od radia, 3 gumy huba buba

, środek na heftanie, odtródka, mieszadło do kakao (dostępne w Nesquick\'u), ostry nóz, igła, zestaw nici hirurgicznych, wsówka, przebranie Gustlika, krew psa ze wscieklizną, surowica.
Sposób urzycia.
Łykamy krew psa ze wścieklizną, ale popiajmy surowicą, wiec jesteśmy tylko nosicielami

Za pomoca piłki do miesa tniemy na kawałki zaprzyjaźnionego pilota (czyt. pana Genia z klubu dla modelarzy :-D ) i umieszczamy w kartonie 1X1m. Karton adresujemy tym samym lotem co my. Na odprawie łykamy srodek na heftanie, i przegryzamy gumą huba buba (1szt.) zaraz po starcie zaczynamy heftować po całej kabinie, więc stewardsa odprowadza nas do WC. Za pomocą mieszadła do kakaa (to z Nesquicka) z końcówka w postaci ostrego noża wycinamy przejście z WC do przedziału ładunkowgo. Odnajdujemy skrzynkę, i za pomocą wsówki otwieramy kódkę. Wyciągamy pciętego \"pilota\", zszywamy go za pomocą igły i nici hirurgicznych. Czytamy biografie Frankenteina, omijając nudne kawalki, a skupiając się na przepisie na ozywianie. Podłączamy do 6 metrowej anteny, przyczepionej do kadłyba za pomoca przeżutej gumy nr.1 . czekamy an piorun............ BACH!...... ożył

. przebieramy go za gustlika z 4 pancernych, i dzienmy z nim do kabinmy pilotów - sami udając Szarika. Po wejściu do kabinu gryziemy w nogi obydwu pilotów, i dostają wścieklizny i mdleją. \"Pilot\" Gustlik przejmuje stery.
FIN